Grypsko mnie dopadło i zmuszona byłam leżeć.Jednak leżenie samo jakoś mi nie wychodzi więc jak ylko temperatura spadła to zabrałam się za koraliki.Pierwszy kpl szyty :-)
kilka bransoletek szydełkowych
dla odmiany znów szyłam
no i kolia na zyczenie
Jesteś pracowita jak pszczółka.
OdpowiedzUsuńświetnie wychodzą Tobie te koralikowe cuda
Same cudne
OdpowiedzUsuń